Maślana Góra mierzy 753 m n.p.m., Najłatwiej dotrzeć tam z Szymbarku szlakiem zielonym, Szlak mierzy 4 kilometry, a czas wejścia to 1 godzina i 50 minut, Po drodze jest Rezerwat Jelenia Góra, Podczas wycieczki można zobaczyć beskidzkie Morskie Oko, W samym Szymbarku bardzo ciekawy jest Skansen Wsi Pogórzańskiej oraz kasztel.
Willa Morskie Oko. 5 Morska, 80-341 Gdańsk, Polska – Doskonała lokalizacja – pokaż mapę. 9,2. Znakomity. 19 opinii. Znakomita lokalizacja praktycznie w parku, blisko plaża, morze, trasy spacerowe i drogi rowerowe. Właściciel niezwykle uprzejmy i pomocny dla gości w każdej chwili. Pokój ….
WPHUB. morskie oko. + 4. Izabela Zadygowicz. 06-07-2022 14:44. Kontrowersyjna bryczka nad Morskie Oko. Ile kosztuje podwózka nad najsłynniejsze polskie jezioro? Morskie Oko to najsłynniejsze górskie jezioro w Polsce oraz jedno z najpiękniejszych jezior w całych Tatrach. Nic więc dziwnego, że co roku przyciąga do siebie liczne rzesze
Po urlopie doszłam do wniosku, że większość z tych poradników została napisana przez osoby, które nigdy z wózkiem dziecięcym tymi trasami nie szły. Wśród polecanych tras znalazły się oczywiście szlak na Morskie Oko, Dolina Kościeliska, Dolina Chochołowska. Do pierwszych dwóch nie mam zastrzeżeń, ale trzecia propozycja może
Z Rusinowej można jeszcze wdrapać się na Gęsią Szyję – około godzinę pod górę. Powrót tą samą drogą. Morskie Oko – czerwonym szlakiem, czas przejścia ok. 3 godziny do schroniska nad Morskim Okiem, szeroka droga o lekkim nachyleniu, można zabrać sanki. Zimą najlepiej cały czas iść szosą, przejścia „na skróty
Trasa: Palenica Białczańska – Morskie Oko – Czarny Staw – Bula pod Rysami – Rysy i powrót do Palenicy Białczańskiej. Czas: 11 h 42 min, Dystans: 25,5 km, Suma podejść: 1844 m. Rysy są najwyższym tatrzańskim szczytem po polskiej stronie i upragnionym celem całej rzeszy turystów. Pewną ciekawostką dla niektórych z nich
Morskie Oko jest też miejscem, z którego można wybrać się na spacer lub na dłuższą wycieczkę górską. Przejście wokół jeziora zajmie nam około 50 min, idealne po obiedzie w schronisku. Dla tych, którzy chcą wyjść na dłuższą wycieczkę, mogą wybrać szlak niebieski prowadzący do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów
Turystyka piesza. Tatry, jako jeden z najpiękniejszych zakątków naszego kraju, przyciągają rzesze turystów z kraju i z zagranicy. Z utrzymującą się w ostatnich latach liczbą turystów ok. 4 mln rocznie należą do najczęściej odwiedzanych regionów kraju. Fot. Adam Brzoza. Fot. Adam Brzoza. Fot.
According to Tripadvisor travellers, these are the best ways to experience Lake Morskie Oko: Morskie Oko - private tour from Krakow (From C$299.78) From Kraków: Morskie Oko in The Tatra Mountains (From C$158.18) Full-Day Morskie Oko in The Tatra Mountains and Thermal Baths from Kraków (From C$210.90) From Krakow: Morskie Oko in the Tatra
WPHUB. tatry. + 3. oprac. Paulina Ciesielska. 09-07-2023 12:39. Już się zaczęło. Koszmar w Tatrach, bez biletu nie ma wjazdu. Wybierając się nad Morskie Oko, należy z wyprzedzeniem
KvtlcA. Ludzie CHODŹCIE nad Morskie Oko! – woła we mnie wszystko w środku, kiedy czytam o zdychających z wycieńczenia koniach wwożących pełne wozy ludzi. Nic a nic z tego nie rozumiem… Z jednej strony coś w rodzaju potrzeby chodzenia po górach wypycha tłumy turystów z Krupówek, z drugiej jednak atrakcją samą w sobie jest wjechanie do góry bryczką. Ale po co robić to w górach? I tak jadą: młodzi, starsi, starzy- wszycy razem bryczką w górę. Siedzą jeden obok drugiego, jak kury na grzędzie, delikatnie przygarbieni bez względu na wiek, przykryci starymi kocami, które wiele juz przeżyły. Przeżyją i kolejnych turystów. A konie? …Zoja przyszła do Morskiego Oka na własnych nogach. Zoja ma cztery lata. DROGA NAD MORSKIE OKO Morskie Oko – to najpopularniejszy szlak w polskich Tatrach, codziennie w sezonie letnim drogę do tego położonego w Dolinie Rybiego Potoku jeziora pokonują tysiące osób. Ma ono powierzchnię 34,93 ha, a w najgłębszym miejscu 50,8 metra. Jest to największe jezioro w Tatrach Polskich. Fajnie być tu późną jesienią lub zimą- turystów jest mniej, a śnieg leżący dookoła dodaje uroku krajobrazowi. Droga do Morskiego Oka jest prosta, szeroka, delikatnie pochylona – ale naprawdę niewiele w stosunku do tego, jak niewiele trzeba zadać sobie wysiłku by otrzymać nagrodę w postaci niezwykłych górskich widoków. Z parkingu do schroniska trasa liczy 8 kilometrów. Drogowskazy mówią, że w górę idzie się 2 godziny, nam droga zajęła 3 godziny. Stosunkowo niewiele patrząc na to, że tempo wytyczały małe nóżki Zojki, która dzielnie wchodziła do góry. Byliśmy z niej bardzo, bardzo dumni, zwłaszcza, że przez większość trasy szliśmy w dość głębokim śniegu. Nasza dzielna niespełna czterolatka miała momenty słabości, czasem tęsknie patrzyła na mijające nas wozy. Wtedy jednak nas, rodziców, duma rozpierała jeszcze intensywniej szukaliśmy sztuczek umożliwiających pokynywanie nam kolejnych metrów. Skuteczne zawsze okazują się: – gonienie krasnoludka, który znika za drzewem na kolejnych zakrętach, – wydzielane kosteczki czekolady :-D, – śpiewanie piosenek i recytowanie wierszyków z przedszkola. Iga- na kilka dni przed swoimi pierwszymi urodzinami najpierw spała w wózku, a kiedy śniegu zrobiło się sporo, to dla komfortu prowadzącego wózek przenieśliśmy ją do nosidełka. MORSKIE OKO – JAK DOJECHAĆ Z ZAKOPANEGO? Szlak nad Morskie Oko zaczyna się na parkingu na Palenicy Białczańskiej, do którego można dojechać samochodem, autobusem lub busem z Zakopanego. Parking, mimo, że dość spory, szybko się zapełnia, więc ci, którzy wybrać się chcą własnym pojazdem muszą być tu już z samego rana. Droga z Zakopanego do Palenicy Białczańskiej zajęła nam ok 30 minut – natomiast w sezonie na tej trasie często zdarzają się spore korki i czas ten może się znacznie wydłużyć. Na parkingu obowiązuje całodzienna opłata: 35 złotych. Nie ma możliwości zostawienia auta przy drodze, omijając tym samym parking. SCHRONISKO NAD MORSKIM OKIEM Schronisko nad Morskim Okiem to jeden z największych i najstraszych obiektów tego typu. Położone jest na wysokości 1450 m i stanowi doskonałą baze wypadową na pobliskie szlaki: przede wszystkim na Czarny Staw i dalej na Rysy oraz do Doliny Pięciu Stawów Polskich przez Szpiglasowa Przełęcz. Późną jesienią, kiedy tu dotarliśmy, wszyscy turyści skupili się w środku schroniska. Jest ono na tyle duże, że nie mieliśmy większego problemu ze znalezieniem wolnego stolika. Fajne było to, że Zojka była rozpoznawalną małą turystką wśród rzeszy przybyłych tu ludzi. Schronisko dysponuje 77 miejscami noclegowymi. Rezerwacje, ze względu na duża popularność tego miejsca zwłaszcza w sezonie letnim, należy dokonywać ze znacznym wyprzedzeniem. Uwaga: można płacić wyłącznie gotówką.
Jak dojść nad Morskie Oko? Morskie Oko uważane jest za najpiękniejsze jezioro w całych Tatrach. Malownicze położenie wśród wysokich grani gór i stosunkowo łatwa trasa prowadząca do niego sprawia, że jest jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w całym regionie Tatr i Podhala. Wędrówka nad Morskie Oko w dwie strony z parkingu w Palenicy Białczańskiej zajmuje około 4 godzin i 15 minut. Podziel się :) Morskie Oko to największe i jedno z najbardziej znanych jezior w polskich Tatrach. Położone jest na wysokości 1395 m w Dolinie Rybiego Potoku i ma niemal 35 hektarów powierzchni. Morskie Oko to Tatrów dusza zwierciadlana - Władysław Tarnowski Na skarpie nad stawem znajduje się Schronisko PTTK nad Morskim Okiem zwane też „Mokiem”. Rocznie odwiedza je nawet 1 mln turystów. Z tarasu przed schroniskiem można podziwiać górskie jezioro, a także przepiękne widoki na okoliczne szczyty gór, w tym także Rysy. Warto wybrać się też na godzinny spacer wokół jeziora, oglądając je ze zmieniającej się w trakcie przechadzki perspektywy i zachwycając się bogactwem tatrzańskiego krajobrazu Jak daleko jest do Morskiego Oka? Wędrówka nad Morskie Oko z parkingu w Palenicy Białczańskiej to 7,7 km w jedną stronę. Na wycieczkę trzeba przeznaczyć cały dzień. Trasa w jedną stronę to około 2 godzin i 22 minut marszu (czas podany wg strony przy czym jeśli idziemy z dziećmi, to odpowiednio więcej. Na całej długości szlaku przewyższenie wynosi aż 500 metrów. Ta różnica poziomów rozłożona jest jednak na długi odcinek, więc trasę można pokonać bez górskiego przygotowania. Co zobaczyć po drodze nad Morskie Oko? Po drodze do Morskiego Oka znajduje się wiele miejsc, w których można skorzystać z toalety i odpocząć na drewnianych ławkach. Na początku drogi (około 3 km od Palenicy Białczańskiej) znajduje się punkt informacyjny Tatrzańskiego Parku Narodowego, w którym można obejrzeć wystawę prezentującą ciekawostki dotyczące Tatr. Przy budynku ustawiono także figury tatrzańskich zwierząt. Na trasie warto zwrócić też uwagę na Wodogrzmoty Mickiewicza. Huk spadającej wody słychać już z oddali, więc nie sposób przejść obok tego miejsca obojętnie. Po pokonaniu 6 km, nieco powyżej Polany Włosienicy, na której parkują bryczki, znajduje się pawilon gastronomiczny. Tu można odpocząć i posilić się przed ostatnią prostą do Schroniska nad Morskim Okiem. Jak skrócić drogę nad Morskie Oko? – Wjazd bryczką do Włosienicy Trasa nad Morskie Oko jest stosunkowo łatwa. Jej główną trudnością jest niemal 15-kilometrowy dystans w obie strony. Mniej zaprawieni w długich trasach turyści mogą skorzystać z pomocy tutejszych koni. Przejazd bryczką („fasiągiem”) w jedną stronę to koszt 50 zł od osoby. Bryczki dojeżdżają do Włosienicy, skąd do Morskiego Oka pozostają już tylko 2 km drogi (około 35 minut marszu). Trzeba pamiętać, że bryczki jadą stosunkowo powoli. Droga nad Morskie Oko momentami jest stroma. Dodatkowo wędruje tamtędy wielu turystów, więc konie nie rozwijają pełnej mocy. Wjazd bryczką zajmuje około godziny. Gazdowie zapewniają, że dokładają wszelkich starań, aby dbać o swoje konie, a ciężar nie był dla nich zbyt wielki. Wędrówka nad Morskie Oko – informacje praktyczne Warto zaplanować wycieczkę nad Morskie Oko wcześniej, szczególnie w sezonie. Miejsca parkingowe szybko się zapełniają, dlatego najlepiej jest zarezerwować je przez Internet. Koszt biletu całodniowego w Palenicy Białczańskiej i Łysej Polanie to 30 zł. Rezerwacji i zakupu można dokonać na stronie: Nie ma konieczności drukowania biletu, wystarczy pokazać go na telefonie. Warto jednak go wcześniej zapisać, bo w okolicy parkingów są problemy z zasięgiem. Parking w Palenicy Białczańskiej znajduje się tuż przy wejściu na szlak. Parking na Łysej Polanie znajduje się 2 km od wejścia na szlak. Można przejść je pieszo lub skorzystać z jeżdżących na tej trasie busów (3 zł od osoby). Nie ma możliwości zarezerwowania miejsca na konkretnym parkingu, decyduje zasada – kto pierwszy, ten lepszy. Dlatego jeśli zależy nam na bliższym parkingu, powinniśmy pojawić się tu jak najwcześniej. Parkingi są czynne od zmierzchu do świtu. W przypadku zarezerwowania miejsca czeka ono cały dzień. Morskie Oko leży na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wstęp do parku jest płatny: 3 zł (ulgowy), 6 zł (normalny). W sprzedaży są także bilety 7-dniowe: 15 zł (ulgowy), 30 zł (normalny). Bilety można kupić w kasie przed wejściem na szlaki albo przez Internet. Na wejście i zejście do Morskiego Oka z godzinnym postojem w schronisku trzeba przeznaczyć około 5 godzin i 15 minut. Wędrując z dziećmi, warto zarezerwować więcej czasu. W przypadku skrócenia sobie czasu wyprawy przez wjazd bryczką, a zejście na własnych nogach, wycieczka nad Morskie Oko – z godzinnym postojem na miejscu – może zająć około 4 godzin. Spacer wokół Morskiego Oka to dodatkowa godzina marszu (długość trasy – 2,6 km). Na tę trasę zdecydowanie nie rekomendujemy brania wózków dziecięcych, bo pokonanie jej z wózkiem jest najzwyczajniej w świecie niemożliwe. Znad Morskiego Oka można też wybrać się nad Czarny Staw pod Rysami. Wycieczka w to miejsce i z powrotem zajmuje około 1 godziny 47 minut (odległość od Morskiego Oka – 3,7 km, i to dość ostro pod górę nierówną, kamienistą ścieżką). Na trasie jest wiele miejsc z toitoiami oraz ławkami do odpoczynku. Znajdują się także dwa miejsca, gdzie można spożyć posiłki: pawilon gastronomiczny na Włosienicy i Schronisko nad Morskim Okiem. Pamiętaj! Dobrze rozplanuj czas wędrówki. Jeśli planujesz zjechać bryczką, weź pod uwagę, że inni mogą wpaść na ten sam pomysł i najzwyczajniej w świecie zabraknie miejsca. Wpis dla Państwa przygotowali Magda i Jacek Zbieraj, podróżujący blogerzy:
Pierwszy wyjazd w ubiegłym roku w góry, w piękne Karkonosze zakończył się pełnym sukcesem, wiadomym więc było, że i w tym roku góry wygrają z nadmorską monotonią. Z racji tego, że miał to być pierwszy wyjazd Antka w tak wysokie pasmo górskie, a nie chcieliśmy się ograniczać do Krupówek i dolinek, już nieco wcześniej zaopatrzyliśmy się w uprzęże wspinaczkowe. Niby mieliśmy robić tylko lajtowe wypady, ale biorąc pod uwagę to, jak bardzo żywotnym dzieckiem jest Antek, wolałem mieć go w bardziej eksponowanych miejscach na "sznurku', choćby na wypadek jakiegoś zachwiania czy podobnej przygody. Uprzęże można wypożyczyć, ja zdecydowałem się na kupno używanych w internecie (po powrocie zostały sprzedane bez straty).Drugim absolutnie niezbędnym elementem jest kask dla dziecka. Na chwilę obecną wiemy, że była to rzecz przydatna chociażby w jaskiniach, które były prawdziwą przygodą dla mojego sześciolatka. Góry i jaskienie z dzieckiem... Nadszedł w końcu długo wyczekiwany dzień wyjazdu. Jako że z Poznania do Zakopanego jest około 7-8 godzin jazdy zdecydowaliśmy się na wariant podróży nocnej. Tata na szczęście nie ma problemu z niewielkim brakiem snu więc decyzja zapadła- wyjazd o 22. Antek drogę prześpi, a z racji że meldunek na naszej kwaterze mamy od godziny 14 plan był prosty- jedziemy przez Zawoję i w niedzielny poranek na dzień dobry robimy podejście na Babia Górę w Beskidzie Żywieckim. W sumie to niezły prolog przed wyższymi szczytami Tatr. Trochę się martwiłem jak Antek poradzi sobie z Diablakiem ( w końcu to 1725 m ale moje obawy okazały się niepotrzebne. Młody szedł przodem jak przysłowiowy „szatan”. Ciągle się oglądał i nas poganiał. W każdym razie około godziny po lekkim rozprostowaniu kości po podróży i pozostawieniu autka na Przełęczy Krowiarki zaczęliśmy nasza mozolną podróż w górę. Dodać należy, że Królowa Niepogód ukazała nam swoje oblicze w pełnej krasie. Początek podejścia- mżawka, im dalej, tym gorzej- mokro, wietrznie, nie zapowiadało się to najlepiej. Jednak po minięciu Sokolicy pogoda zaczęła się jakby poprawiać. Deszcz ustał, wiało jakby nieco mniej, chmury zaczęły się rozstępować. Młody chyba za punkt honoru wziął sobie doprowadzenie starszyzny do zawału, bo „szedł jak przeciąg”. Oczywiście na szczycie Babiej Góry był pierwszy, a tam- takie widoki… Zdecydowanie warto było się wybrać na Diablaka tego dnia. Na szczycie mieliśmy przyjemność być sami, widoki i pogoda- niesamowite. Antek w rewelacyjnej formie, zadowolony niesamowicie. Wszystko to dobrze wróżyło na następny Tatrzański tydzień. Po śniadanku na szczycie zrobiliśmy zejście szlakiem przez schronisko Markowe Szczawiny, gdzie oczywiście obowiązkowe podbicie pieczątek w książeczkach GOT (fantastyczna sprawa jeśli chodzi o dopingowanie dziecka w górach, a i po powrocie miło sobie czasem obejrzeć pieczątki i powspominać te fantastyczne chwile. Odjazd z Przełęczy Krowiarki około godziny 14. Mniej więcej po godzinie zameldowaliśmy się w jednej z naszych ulubionych knajpek w Zakopanem. „OdSkocznia” tradycyjnie nas nie zawiodła. Po pysznym obiedzie (danie dnia jeszcze nigdy nas nie zawiodło, a i wybór dla dzieci wielki) pojechaliśmy do Kościeliska na nasza kwaterę. Tu rozpakowanie bagażu, kąpiele i ogólny odpoczynek, który był zdecydowanie potrzebny. Poniedziałek zapowiadał się średnio. Chmury, momentami deszcz. Szybko zweryfikowaliśmy plany i zamiast w Góry postanowiliśmy pokazać Tośkowi nieszczęsne Krupówki. Dla sześciolatka masa tandetnych kolorowych straganików na pewno robi wrażenie, niestety wszechobecna chińszczyzna trochę zaburza myślenie małego dziecka, na szczęście szybko opanowaliśmy znany wszystkim rodzicom monolog- „kup mi to, a kup mi tamto”… ;) Postanowiliśmy iść na basen. Była to świetna decyzja. Pomimo chłodu na zewnątrz bezproblemowo mogliśmy sobie popływać w ciepłej wodzie w basenie zewnętrznym, ale to i tak tylko do czasu odkrycia przez Antka zjeżdżalni. Po pierwszym niepewnym przejeździe już do końca było tylko bieganie po schodach na największa ślizgawkę. Późnym popołudniem powrót do kwatery, bo potrzebny był solidny odpoczynek przed wtorkiem. To już nie miały być przelewki…. We wtorek rano pobudka. Śniadanie, przygotowanie kanapek na drogę, ciepła herbata w termosy, sprzęt w plecaki i biegusiem już przed godzina 7 staliśmy na przystanku czekając na jakiegoś busa do Kuźnic. Tam, dzięki zakupionym wcześniej biletom ominęliśmy osławioną już „kolejkę do kolejki” na Kasprowy Wierch. Po około 10-ciu minutach już jechaliśmy na pierwsze Antkowe tatrzańskie góry… Tego dnia Antek zdobył swój pierwszy dwutysięcznik- Beskid. Później się cofnęliśmy, aby granią dojść do Kopy Kondrackiej, niestety, górskie powietrze i wysiłek dały znać o sobie. Antek po drodze musiał się kimnąć, w związku z czym zrezygnowaliśmy już z wchodzenia na Kopę i z Przełęczy pod Kopą Kondracką ruszyliśmy w dół do schroniska na Hali Kondratowej aby coś przegryźć. Generalnie potwierdziły się moje domysły- dopóki idzie się szlakiem i w miarę płasko, dziecko się nudzi, wtedy przydaje się wymyślanie zabaw typu „wymyślamy zwierzęta i rośliny na literę A B C. U nas to się sprawdzało znakomicie. Jednak nic tak nie podnosiło kreski żywotności u dziecka jak możliwość choćby niewielkiej wspinaczki. Jedną z większych atrakcji naszego wyjazdu miało być zwiedzanie jaskiń. Nadszedł więc czas i na to. Wejście do Doliny Kościeliskiej mamy raptem 15 minut od naszej kwatery, więc środa rano pakowanie tobołów i jazda na szlak. Samo przejście Doliny Kościeliskiej nie powinno być problemem raczej dla nikogo. My zdecydowaliśmy się na wariant zwiedzenia Wąwozu Kraków i jaskini Smoczej Jamy i później dojścia do Schroniska Ornak. Wąwóz Kraków nas urzekł. Fantastyczne miejsce. Jednak już samo dojście do jaskini raczej odradzamy małym dzieciom i bez asekuracji. Widać na zdjęciach drabinę, która prowadzi do jaskini jak i sztuczne ułatwienia pomagające tam dotrzeć . Ten fragment wywoływał ciągłe zachwyty Antka, jednak przestrzegam przed wybieraniem się tam z małym dzieckiem bez żadnej asekuracji. Po odpoczynku w schronisku na Ornaku (i oczywiście obowiązkowych pieczątkach ) czas na powrót i najważniejszy punkt dzisiejszego dnia- Jaskinię Mylną. Tu już nie przelewki. Jaskinia długa, wchodzenie bez latarki absolutnie bezcelowe, kask na głowie niezbędny. Tata żałował, że sam go nie ma, tym bardziej że dla niego droga była udręką- praktycznie cały czas na kolanach, głowa poobijana, ale najważniejsze że syn przeszedł bez problemu a kask się sprawił. Jeśli ktoś się zdecyduje na tę przygodę to zalecamy ciepłe ubranie, bo w jaskini w największe upały jest naprawdę zimno. Zagwarantować też możemy brudne nogawki, bo niekiedy trzeba się przedzierać na czworakach, ale wszystkie te niedogodności wynagradza świetna zabawa. Kolejne dni może już nie były tak ekstremalne, ale na pewno godne polecenia. Wycieczka nad Morskie Oko i Czarny Staw… Równie fajny był wypad na Gubałówkę i kąpielisko na Polanie Szymoszkowej: Na koniec przenieśliśmy się na jedną noc do schroniska na Polanie Chochołowskiej, aby wejść na imiennika taty- Grzesia… W drodze powrotnej oczywistym było, że pokazać trzeba Antkowi choć niewielką część Krakowa, zwiedziliśmy Wawel, Sukiennice i Rynek. Czy nasze wakacje się Antkowi podobały? Chyba tak. Ciągle się dopytuje kiedy znowu pojedziemy w Tatry bo strasznie kusi go Giewont. Tatry podobały mu się niesamowicie. Oczywiście nie obyło się bez narzekań, choćby podczas wycieczki na Morskie Oko, w końcu to ponad 20 kilometrów, więc małe sześcioletnie nóżki miały co przebierać, ale jeśli przeznaczyć na takie wycieczki cały dzień to spokojnie dziecko da radę to przejść. Jeśli się wybieramy w miejsca nieco eksponowane, zalecamy z własnego doświadczenia choćby minimalną asekurację, taką jaką my stosowaliśmy- dwie uprzęże, około 15 metrów liny i spokój duszy, że nic nie powinno się stać nieprzewidzianego. A Tatry spodobają się każdemu i żadne dziecko nawet nie pomyśli w trakcie pobytu o tabletach, laptopach i innych wynalazkach cywilizacji, a naprawdę poczuje naturę. Czy wrócimy w Tatry? Na pewno. Chociaż przyszły rok planujemy w Pieninach to nie wykluczamy jednego dnia na zdobycie wymarzonego przez Antka Giewontu.
Łatwe szlaki w Tarach dla dzieciAtrakcyjne, widokowe, łatwe, a jednocześnie dające już satysfakcje chodzenia po górach. Poniżej nasze propozycje na rodzinne wędrowanie dla tych, którzy szukają łatwych, ale niekoniecznie płaskich Do Polany KalatówkiTrasa rozpoczyna się w Kuźnicach, przy dolnej stacji kolejki na Kasprowy Wierch (ok. 5 km od centrum Zakopanego), można podjechać tu busem lub samochodem. Na Polanie Kalatówki może uda nam się trafić na wypas owiec? Znajduje się tu Hotel PTTK Kalatówki, gdzie w restauracji rodzice znajdą udogodnienia dla dzieci - krzesełka do karmienia, zabawki, a starsze rodzeństwo z pewnością ucieszą piłkarzyki i stół do ping-ponga. directions_walk Polana Kalatówki max 1198 m min 1017 m straighten timer 51min north_east 182m south_east 4m Polana Kalatówki2. Dolina Małej Łąki - Ścieżka nad Reglami - Dolina KościeliskaTrasa przepiękna widokowo, mijamy rozległe łąki z widokami na góry, na których można odpocząć, pobiegać, zjeść małe “conieco”. Zdobywamy może nawet pierwszą w życiu przełęcz? Przechodząc koło bacówki w Dolinie Kościeliskiej warto zatrzymać się na gorącego oscypka i kubek żętycy - serwatki z owczego mleka, jest tłusta i bardzo sycąca! directions_walk Dolina Małej Łąki - Ścieżka nad Reglami - Dolina Kościeliska max 1200 m min 932 m straighten timer 2h 22min north_east 307m south_east 303m Droga nad Reglami3. Dolina Białego PotokuDolina wprawdzie mało widokowa za to niezwykle urokliwa i urozmaicona, co powinno spodobać się dzieciom - liczne drewniane mostki, skałki, strumyk, wodospady. Ściany doliny tworzą stromy wąwóz, który od południowej strony przysłania potężny masyw Giewontu. Mniejszy dostęp ciepła i światła wpływa na klimat doliny - poszukajcie rosnącej tu kosodrzewiny - jest niespotykana nigdzie indziej na tej wysokości! directions_walk Dolina Białego Potoku max 1087 m min 932 m straighten timer 49min north_east 163m south_east 10m Dolina Białego Potoku4. Z Wierch Poroniec na Rusinową PolanęPodobno z Rusinowej Polany jest najlepszy widok na Tatry - widok na słowackie szczyty Hawrań i Murań. Trasa jest łatwa, szeroka, droga kamienista, o minimalnym nachyleniu terenu. Na polanie prowadzony jest wypas owiec. W Kaplicy na Wiktorówkach odprawiane są w niedziele msze święte, a w znajdującej się tu kuchni turystycznej można poczęstować się gorącą herbatą. directions_walk Rusinowa Polana z Wierch Poroniec max 1208 m min 1116 m straighten timer 1h 7min north_east 128m south_east 36m Rusinowa Polana5. Droga pod ReglamiTo czarny szlak biegnący skrajem Tatrzańskiego Parku Narodowego. Można wejść na niego od strony skoczni narciarskich. Szlak jest zacieniony, różnice wysokości są tu niewielkie. Stąd bierze swój początek wiele tatrzańskich dolin. directions_walk Droga pod Reglami max 1015 m min 887 m straighten timer 2h 55min north_east 303m south_east 329m 6. Trasa nad Morskie OkoTo najczęściej wybierana trasa przez rodziny z dziećmi zapewne przez wygodną dla wózków asfaltową nawierzchnię, ale pamiętajcie, że nie jest to łatwa trasa dla małego piechura! Trasa nad Morskie Oko to prawie 8km w jedną stronę i 400m pięcia się pod górkę. Dużym ułatwieniem jest możliwość skorzystania z góralskich fasiągów - drewnianych wozów zaprzężonych w konie. directions_walk child_friendly Trasa na Morskie Oko max 1409 m min 990 m straighten timer 3h 6min north_east 471m south_east 60m Morskie OkoZobacz także: Trasy i szlaki z Zakopanego Na jakie trasy i szlaki możemy wyjść bezpośrednio z Zakopanego, bez konieczności dojazdu busem, czy samochodem? Poniżej ... Tatry dla starszaka - tatrzańskie szlaki dla starszych dzieci Macie już za sobą pierwsze przetarte szlaki, szukacie większych wyzwań, jednak nie dla was jeszcze strome granie, łańcuc ... Wyprawa nad Morskie Oko - interaktywna aplikacja dla dzieciCzy wiesz, że kiedyś wszystkie "oka" Tatr były morskie? I kto porysował Rysy? Poznaj Tatry z naszą interaktywną aplikacją Wyprawa nad Morskie OkoWyprawa nad Morskie Oko - aplikacja share Autor: Data dodania: 2021-08-02