Piotr Szczepanik - Nie zabłądzisz - tekst piosenki, tłumaczenie piosenki i teledysk. Piotr Szczepanik - Puste koperty. 3. Piotr Szczepanik śpiewa : Kochać - Piotr Szczepanik zobacz tekst, tłumaczenie piosenki, obejrzyj teledysk. Na odsłonie znajdują się słowa utworu - Kochać. Find top songs and albums by Piotr Szczepanik including Goniąc kormorany, Żółte kalendarze and more. Puste koperty. Piotr Szczepanik spiewa · 1966. Piotr Szczepanik Lyrics. Gold Edition (2000) Żółte kalendarze Nigdy więcej Przyszła do mnie nostalgia Goniąc kormorany Dlaczego tak ma być Każdy kogoś kocha Nie jestem sobą Kochać Dzień niepodobny do dnia Co się jutro zdarzyć ma Zabawa podmiejska Nie zabłądzisz Puste koperty Głogi Niedomówienie Lepiej nie pytaj Dziewczyna 100 sztuk Mini puste koperty Kolorowe koperty. Stan. Nowy. Format. B5 (176 x 250 mm) 35, 98 zł. (0,36 zł/szt.) kup 10 zł taniej. 54,98 zł z dostawą. 4 nagrania. Puste koperty (mój aranż) - bossanova (Aranżacja - Andrzej Fudala) – Piotr Szczepanik. andrzejmuzyk70. 14 nagrań. Kochać (piano) (cover Sylwia Przetak i Rafał Stępień-aranżacja) – Piotr Szczepanik. andrzejmuzyk70. 14 nagrań. KOCHAĆ (piano version) – Piotr Szczepanik. ravtyczka. Jesteś znów, choć tyle było słów. Jesteś tu, by wszystko zacząć znów. Nie, nie mów nic, ważne tylko jest, że. Jesteś tu, wybaczać umiesz mi. Jesteś tu, rozumiesz mnie jak nikt. Jesteś tu, uśmiechasz się od drzwi. Wszystko mi mówią oczy twoje. Dzisiaj i w tym, co przeszło. W tym, co nadejdzie, co spotka nas. Sjung Piotr Szczepanik - Puste koperty karaoke online gratis. Upplev de bästa karaokelåtarna på alla enheter med Singa. Vi använder cookies för att du ska få en så användarvänlig upplevelse som möjligt. Dzisiaj, po wielu latach ciężkiej choroby zmarł Piotr Szczepanik. Gitarzysta i piosenkarz znany m.in. z utworu “Goniąc Kormorany”, “Żółte kalendarze”, “Puste koperty”, “Kochać” czy “Nigdy więcej”. Miał 78 lat. Szczepanik debiutował w 1963 na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. Na przełomie lat 60. i 70. Nie pytaj mnie, o czym mówić mam. Za dużo na jeden raz. Co chcesz wiedzieć znów. Ach! Nie mów tylu słów. Nie pytaj mnie, gdzie kończy się mój świat. Może za szybą, może wśród gwiazd. Ty odnalazłaś mój świat. Cień wspomnień w oczach mych bladł. g4yZUu7. ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje Piotr Szczepanik "Kochać – jak to łatwo powiedzieć, kochać – tylko to, więcej nic… W tym słowie jest kolor nieba, ale także rdzawy pył gorzkich dni. Nagle świat się mieści w twoich oczach, Już nie wiem, czy ciebie znam. Chwile, kolorowe przeźrocza. Biegną, szybko zmienia je czas”… Te jakże sentymentalne słowa Andrzeja Tylczyńskiego (1925–2009) do muzyki Andrzeja Korzyńskiego, wyśpiewane ciepłym głosem Piotra Szczepanika, pamięta chyba każdy, kto czasy swojej młodości spędził w latach 60. Tak jak i pamięta inne przeboje artysty: "Żółte kalendarze”, "Goniąc kormorany”, "Puste koperty”, "Każdy kogoś kocha”, "Nigdy więcej” czy "Zabawa podmiejska”. Był wtedy na ustach niemal wszystkich, rozkochując w sobie pół Polski. A może i prawie całą. Przy jego piosenkach wyznawano sobie miłość, kojono też rany po złamanym sercu. Jak zauważa dziennikarka Maria Szabłowska, siła Piotra Szczepanika od samego początku polegała na tym, że był zupełnie… odmienny. – Pamiętajmy, że rzecz działa się w czasach, kiedy narastała fala ostrego bigbitu. Inni zapuszczali włosy, łomotali i wrzeszczeli, a on łagodnie śpiewał swoje miłosne przeboje. – Myślę, że powinna istnieć taka równowaga. Naprzeciwko mocnego uderzenia delikatne, sentymentalne piosenki, które bardzo się ludziom podobały – potwierdza artysta, zapytany o tę odmienność przez krośnieński – Nie analizowałem nigdy specjalnie tego zjawiska. Robiłem po prostu swoje. I powiem rzecz taką, że bardzo rzadko słuchałem "młodego Szczepanika". Miałem wtedy inne, lepsze zajęcia. Tym najważniejszym zajęciem, było, jak dodaje… życie. Słodkie życie nad Świdrem Piotr Szczepanik nigdy nie ukrywał, że nie przepadał za zgiełkiem i splendorem, niejako tożsamymi z show-biznesem i branżą muzyczną. – Nie lubię tej całej otoczki, fleszy, fotoreporterów, gwiazd i całego tego szumu. Jest to dla mnie bardzo nużące. – Żyję w lesie. Kocham zwierzęta. Jeżdżę konno. Takie dolce vita w powiatowym wymiarze – mówi w rozmowie z "Magazynem Kuriera Lubelskiego". Ten las to podwarszawska wieś nad rzeką Świder, koło Kołbieli. Przeprowadził się tam mniej więcej piętnaście lat temu, by uciec od miejsca, w którym zrobiło się "ciasno i bogato". – Pałace, betonowe mury, różne takie. Masakra. Więc przeniosłem się (…) Do chałupy w krzakach, w lesie. Mam stajnię – hotel dla koni. Trzymam w nim klacz, Nainę. Jeszcze jeżdżę konno. Właściwie nie ma o czym opowiadać, ale jak ci zimno, to sobie napal. Żyję według tej zasady. Jest tam trochę roboty, żeby przetrwać. Wdzięk, który przetrwał Powód zamieszkania Szczepanika na wsi nie wynikał jednak z tego, że chciał zdezerterować z rzeczywistości, która go męczyła. – Jeżeli była dezercja, to taka, że przestałem nagrywać piosenki miłosne – wyznawał krótko po przeprowadzce w rozmowie z "Gazetą Wyborczą”. Był rok 2002. – Nie znaczy to, że byłem niezdolny do wykonywania takich piosenek czy niezdolny do miłości, tylko po prostu już mnie to trochę znużyło. Odpocząłem od nich jakieś piętnaście lat. Może dobrze się stało, bo gdybym usiłował kontynuować tę serię, to według porzekadła, że lepsze jest wrogiem dobrego, kolejne piosenki mogłyby odebrać wdzięk tym pierwszym, a tak przetrwały one tyle lat. Nie ma się z czego weselić I rzeczywiście… To, co Piotr Szczepanik nagrywał w późniejszych latach, odległe jest od jego starych przebojów. – Sięgam po wiersze Grochowiaka, Gajcego, Herberta. To ciekawe i piękne utwory, które nijak się mają do moich starych szlagierów, ale właśnie tym się teraz interesuję – mówił w "Magazynie Kuriera Lubelskiego”. Nie ukrywał, że jest w nim dużo smutku. – Ale kto powiedział, że wszyscy mają być weseli i mają się śmiać nawet wtedy, kiedy nie ma z czego? – zastanawia się w "Tygodniku Ciechanowskim". Emocje prosto z płuc Kiedy artysta słyszał pytanie o to, dlaczego w ogóle zaczął śpiewać, mówił o potrzebie "wydmuchiwania pewnych emocji". – Jak ten pies, który wyje do księżyca, a Szczepanik do mikrofonu. Dokładnie na tej samej zasadzie. – Nic mnie specjalnie nie mobilizowało, ja lubiłem sobie po prostu podśpiewywać. Jeszcze jako student śpiewałem w kabaretach i w teatrzyku studenckim. Byłem wówczas na festiwalu studenckim w Zagrzebiu, gdzie poznałem Andrzeja Korzyńskiego, który komponował potem muzykę do piosenek przeze mnie śpiewanych. Jedną z nich była "Goniąc kormorany”. Zdaniem Szczepanika sukces utworu wynikał z tego, że ludzie kojarzyli go ze sobą i swoim życiem. – I chyba na tym polega wielkość i swego rodzaju uniwersalizm tej piosenki. Poza tym cały czas była emitowana w radio i słuchana w różnych miejscach, wpisała się w pewien sposób w życiorysy. I to, że te piosenki przetrwały, nie jest moją zasługą, jako wykonawcy, a tych, którzy ich słuchali i polubili. Pierwsze miłości, młodzieńcza beztroska, to wszystko w dorosłym życiu doskonale się pamięta. Ten dzień wybrał los Piotr Szczepanik urodził się w Lublinie, 14 lutego 1942 r.. – To dobry dzień na urodziny, to Dzień Zakochanych. To nie ja wybierałem, tylko, myślę, los – mówił trzy lata temu w swoim rodzinnym mieście podczas programu Historia Mówiona Ośrodka "Brama Grodzka – Teatr NN”. Dzieciństwo spędził w domu przy ulicy Piaskowej, znajdującym się obecnie w dzielnicy Kośminek. Była to czynszowa kamienica, należąca do jego ojca. Z okna miał widok na… Majdanek, niemiecki obóz koncentracyjny wybudowany w roku 1941, a wyzwolony w 1944. Na tym samym spotkaniu opisywał swoje dzieciństwo jako beztroskie i radosne. – Bo młodość w ogóle jest beztroska – przypomniał. Uprawiał lekką atletykę, w tym skok wzwyż, ale większość czasu poświęcał książkom i poezji. Szczególnie ważnym miejscem stał się dla niego Dom Kultury, znajdujący się w Zamku Lubelskim. – Zacząłem te wizyty i zabawy artystyczne, łącznie z teatrem lalek, recytowaniem wierszy. I to była zabawa, której inspiratorką była pani dyrektor Domu Kultury. Po prostu nie lubię śpiewania Po maturze Szczepanik usiłował dostać się do szkoły teatralnej, ale bez powodzenia, wobec czego zasilił szeregi studentów Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, na kierunku historia sztuki. Był rok 1961. – Miałem ogromne szczęście znaleźć się na tej uczelni jako przeciętny student i poznawać świetną młodzież. Wsłuchiwałem się w słowa moich profesorów. Była wspaniała atmosfera, bardzo ciekawe wykłady. Bardzo lubiłem wykłady ze sztuki średniowiecznej. Lubił też muzykę. Słuchał jazzu, ale także Elvisa Presleya czy The Beatles. A dziś? – Wieczorami słucham dobrego jazzu, starego i tego współczesnego, a ostatnio dość często włączam muzykę klasyczną. Na szczęście nie mieszkam w bloku, więc mogę sobie podkręcić głośniki na full – cieszy się w "Życiu na Gorąco”. A w wywiadzie dla uzupełnia. – Nieczęsto słucham utworów piosenkowych i nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Po prostu nie lubię śpiewania. Wolę zdecydowanie muzykę instrumentalną. Idol mimo woli Początki działalności artystycznej Szczepanika miały miejsce w kabarecie "Czart”, który określa dziś jako "wielką, piękną przygodę”, i w teatrze Akademii Medycznej "Dren 59”. Właściwy debiut miał miejsce w 1963 roku w Krakowie, na festiwalu piosenki studenckiej. Zaprzyjaźnił się tam wtedy z jazzowym pianistą Andrzejem Nowakiem. – Andrzej skomponował muzykę do piosenki "Chciałbym kiedyś…”, którą bardzo lubię. W Krakowie śpiewałem też piosenki Wiesława Dymnego, a Piwnica Pod Baranami była moją gościnną przystanią. Właściwie to o moim dalszym życiu, śpiewaniu i o tym, że piosenki przeze mnie wykonywane stały się szlagierami, zadecydowali radiosłuchacze. Nie czyniłem żadnych zabiegów ani specjalnie się nie starałem, aby stać się popularnym. Pierwsza "czwórka”, "Ricercar 64, śpiewa Piotr Szczepanik”, nagrana z grupą Tajfuny i zespołem Ricercar '64, rozeszła się w nakładzie sześciuset tysięcy egzemplarzy. Jak artysta przekonuje, taki sukces nie był jego celem. Właściwie to w ogóle nie planował kariery estradowej. – Nie jestem człowiekiem, który zmyśla i kłamie, absolutnie nie miałem wówczas i teraz w tym, co robię, żadnej interesowności. Porozumienie ponad niewiastami Charakter Piotra Szczepanika ma wiele wspólnego z muzyką, jaką wykonuje. Od kiedy pamięta, na długo zanim zaczął studiować historię sztuki, był introwertykiem. – W związku z tym w tej chwili nie przypominam sobie, kiedy to wspomniane wydmuchiwanie emocji w śpiewie wybiło się na pierwsze miejsce. Choć może nie do końca na pierwsze, bo na pierwszym miejscu jest chyba życie, a śpiewanie jest wpisane w ten całokształt. – Taki dziecięcy filozof był ze mnie, który żył w swoim świecie – uzupełnia autodiagnozę w "Życiu na Gorąco”. – I tak już zostało. Przyjaciół miałem w dzieciństwie i mam do dziś, ale bywa z tym różnie, bo przez całe swoje życie nigdy nie miałem prawdziwych przyjaciół w gronie męskim. Myślę, że mi trochę zazdroszczono kariery i tego, jak potoczyło się moje życie. Zawsze większe porozumienie miałem z niewiastami. Dusza i całokształt "Kochać", wielki przebój lat 60., to chyba jego najpopularniejsza piosenka. Zapytany, czy uznaje ją za najpiękniejszy swój utwór, zaprzecza. – Gdybym tak uważał, to mógłbym być posądzony o megalomanię. Ale wiem, że tak właśnie uważają panie i panowie, którzy tej piosenki słuchali i która przetrwała do dziś. Być może jest to utwór ponadczasowy. Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, jak często sam był zakochany, zasłaniając się chęcią zachowania prywatności. Ale… – zafascynowany byłem bardzo często. A fascynują mnie kobiety nie tylko mądre, ale wyglądające estetycznie, co wcale nie znaczy, że piękne. Ja stawiam bardziej na duszę, na tak zwany całokształt. Cudze z jego wnętrza Szczepanik nie jest autorem swoich tekstów – te pisali dla niego między innymi wspominany Andrzej Tylczyński ("Kochać”, "Goniąc kormorany”, "Nigdy więcej”), Franciszek Walicki ("Puste koperty”) czy Jerzy Miller ("Żółte Kalendarze”, "Zabawa podmiejska”). Jak wspomina, kiedyś próbował pisać sam, ale mimo że "było to dość zgrabne i nie było żenujące”, to mu przez gardło nie przeszło. – Zadziałała autocenzura? – pada pytanie "Tygodnika Ciechanowskiego”. – Autocenzura i szczęśliwie obiektywizm. Od samego początku Szczepanik przykładał jednak wielką wagę do tego, co śpiewa. I przykłada do dziś. – Każdy z autorów, zanim napisał dla mnie tekst, siadał i słuchał, co mam mu do powiedzenia – mówi w "Magazynie Kuriera Lubelskiego”. – Długo gadaliśmy o wielu sprawach. O życiu, o piosenkach, o zdrowiu, o chorobach, o różnych takich. Oni mnie poznawali w ten sposób. I tak powstawały piosenki, których słowa dzisiaj traktuję, jakbym to ja je napisał. Jakby z mojego wnętrza wyszły. Wiersze, poezja, która mnie pasjonuje. Trochę aktorstwa, trochę polityki Na początku swojej kariery Szczepanik pojawiał się na wielu festiwalach studenckich, także za granicą. Na przełomie lat 60. i 70. występował na scenie i w telewizji wspólnie z Jackiem Fedorowiczem i Bohdanem Łazuką w ramach programu "Poznajmy się”. Coraz częściej też sięgał do utworów poetyckich. Próbował także swoich sił jako aktor: w 1979 roku zagrał tytułową rolę w telewizyjnej adaptacji "Chama” Elizy Orzeszkowej w reżyserii Laco Adamika, a w ostatniej dekadzie pojawił się w "Kto nigdy nie żył…” Andrzeja Seweryna i w "Moim rowerze” Piotra Trzaskalskiego. Angażował się też politycznie, od 1980 do 1989 roku współorganizując wraz z Solidarnością Festiwal Piosenki Prawdziwej oraz koncerty w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. Po 1990 roku Szczepanik pełnił funkcję szefa Zespołu Współpracy ze Środowiskami Twórczymi w Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy. W ostatnich latach bliżej mu jednak do Prawa i Sprawiedliwości, którą to partię poparł w wyborach w 2007 roku. Zasiadał też w komitetach poparcia w wyborach prezydenckich Lecha (2005) i Jarosława Kaczyńskiego (2010). Swoich przekonań jednak publicznie nie komentuje, przynajmniej nie w mediach. Szczęście bez obsypywania Chociaż Piotr Szczepanik na co dzień unika splendoru czy wywiadów i jest typem samotnika, podkreślał, że wcale mu ludzi nie brakuje. Po prostu taki jest. – Zawsze byłem outsiderem, stałem obok – przypomina. – Do tego z dużą dozą nieśmiałości. Ale nie byłem ślamazarą, bo jeśli ktoś mi nadepnął na odcisk, to potrafiłem oddać. Nigdy jednak nie miałem w sobie cech przywódczych. A jak patrzył na przeszło pół wieku swojej drogi muzycznej? – Oczywiście nie są to wspomnienia, które są gorzkie, bo te piosenki lubię – mówił w "Życiu na Gorąco". – Wiem, że one były popularne, zajmowały pierwsze miejsca na listach przebojów, wygrywały konkursy, ale ja nigdy nie byłem swoim fanem. Jednocześnie zarzekał się, że nie było w nim tęsknoty za młodością. – Gdybym ją miał, to byłbym w jakimś sensie kaleką. Młodość była, minęła, trzeba iść do przodu. Każdy wiek ma swoje prawa, trzeba umieć się godnie zestarzeć, choć czasami jest to trudne. Staram się zachować wewnętrzną młodość. Do szczęścia nie potrzebuję być obsypywany cukierkami. Łatwiej zostać sławnym niż bogatym A jakie Piotr Szczepanik miał rady dla młodych? W rozmowie z przyznawał, że nie życzy artystom stawiającym pierwsze kroki w zawodzie, aby zbyt poważnie traktowali to, co robią. – Bo wówczas bardzo ciężko się znosi, kiedy dostaje się po nosie. "Proporcja upadków i uniesień" zawsze istnieje i trzeba odnaleźć w tym wszystkim równowagę. Jednak należy robić to, co się lubi, i starać się dowiedzieć o tym, jak najwięcej. – Niestety, trzeba sobie zdać sprawę, że każdy, kto podejmuje się wykonywania zawodu piosenkarza czy też aktora lub uprawia sztuki plastyczne, musi wiedzieć, iż robi to na własną odpowiedzialność. Nikt nie daje gwarancji, że człowiek stanie się jednocześnie sławnym i bogatym. Zdecydowanie łatwiej jest zostać sławnym niż bogatym. Piotr Szczepanik nie żyje O śmierci artysty poinformowała dziś jego córka, Jagoda Maria Szczepanik. "Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w dniu 20 sierpnia - po wielu latach zmagań z chorobą - odszedł we śnie mój tata Piotr Szczepanik" - przekazała. Piotr Stanisław Szczepanik (ur. 14 lutego 1942 w Lublinie, zm. 20 sierpnia 2020 tamże) – polski piosenkarz, aktor i gitarzysta. Studiował historię sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim[2] i tam rozpoczął działalność artystyczną w kabarecie „Czart” występującym w kultowej lubelskiej kawiarni „Czarcia łapa”, mieszczącej się na Starym Mieście, oraz w Akademii Medycznej „Dren 59”. Debiutował w 1963 na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. Znany jest z takich przebojów jak Żółte kalendarze (autor tekstu: Jerzy Miller), Kochać, Goniąc kormorany (autorem obu tekstów jest Andrzej Tylczyński), Puste koperty, Zabawa podmiejska, Nigdy więcej i innych. Na przełomie lat 60. i 70. XX w. wraz z Bohdanem Łazuką i Jackiem Fedorowiczem prezentował program estradowo-kabaretowy „Popierajmy się”. W latach 70. występował solo (przy akompaniamencie gitary) w programach muzyczno-poetyckich oraz z recitalami pieśni i romansów. Śpiewał także utwory Adama Nowaka. Działał też jako aktor (zagrał tytułową rolę w telewizyjnej adaptacji „Chama” Elizy Orzeszkowej, 1979). Wraz z NSZZ „Solidarność”, od 1980 do 1989, był, wraz z najwybitniejszymi twórcami polskiej kultury, współorganizatorem Festiwalu Piosenki Prawdziwej (1981) oraz koncertów w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej, które mieściło się w tamtym czasie w poklasztornym budynku ojców Trynitarzy przy kościele pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej przy ul. Solec 61 w Warszawie. Muzeum miało skromne warunki lokalowe, niewielkie sale, w których odbywały się występy i koncerty, zwykle były pełne, często brakowało miejsc. Widzów przyciągały na Solec wspaniała atmosfera, wolność artystycznej ekspresji oraz wysoki poziom artystyczny: „Rozmaitych premier, wieczorów poezji, pieśni i muzyki było ponad pięćdziesiąt, a wszystkich ich wystawień w latach 1983–1989 około siedmiuset. Pierwszy koncert, połączony z wystawą Jacka Malczewskiego, to „Bogurodzica, Ojców moich śpiew” – w wykonaniu Piotra Szczepanika. Miał ogromne powodzenie, szedł co tydzień, dwa razy w sobotę i raz w niedzielę”. Po 1990 był szefem Zespołu Współpracy ze Środowiskami Twórczymi w Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy, a w 2005 członkiem honorowego komitetu poparcia Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. W 2007 w wyborach parlamentarnych poparł Prawo i Sprawiedliwość, a także zasiadł w komitecie honorowego poparcia PiS-u. W 2010 poparł Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Koncertował w kraju i za granicą, w Australii, Nowej Zelandii, Kanadzie oraz w wielu krajach Europy. Zmarł 20 sierpnia 2020. Po uroczystej mszy świętej, która miała miejsce 31 sierpnia 2020 w archikatedrze lubelskiej został pochowany na cmentarzu Stare Powązki, u boku swojej żony Krystyny Wąsowskiej-Szczepanik (1943–1971), zmarłej w wieku 28 lat na białaczkę. sortuj według: Brutus77 napisano dzisiaj o 09:28 KAZDA ELEGANCKA KOBIETA MA SWOJE MOTTO. ZOBACZ JAK BRZMI TWOJE. Mam serce ze złota, Ale moje podejście do Ciebie, Będzie zależalo od tego, Jak mnie potraktujesz. STANISŁAW Mallorie napisano dzisiaj o 09:58 .... ❦~~❦ .... DZIEŃ DOBEREK .... ❦~~❦ .... Każdy dzień to nadzieja, która drzwi na lepsze dni otwiera . .... UDANEGO PONIEDZIAŁKU I CAŁEGO NOWEGO TYGODNIA . ❦~~❦ życzę .... Ela Alitroj napisano dzisiaj o 11:34 L E N K O... Podaruj mi uśmiech, milczące kwiatuszki, zapach wieczoru i radość poranka, spojrzenie, co nie boli, myśl, co pozostanie. Milutko i serdecznie pozdrawiam… Alicja jasiaw46 napisano dzisiaj o 12:30 😘 Witam i miłego dnia życzę 😘 Miranda28 napisano dzisiaj o 15:49 Nie ma niepotrzebnych zdarzeń, ani osób bez znaczenia poznanych, nie ma niedorzecznych marzeń ani myśli w pustkę rzucanych. Wszystko ma swój sens nie analizuj tego! Pozwól tylko sercu poprowadzić się, nic nie bierze się z niczego. Twoje myśli tworzą życia bieg… …Tyś Panem losu swego, każdy ma prawo być tym kim chce jeśli nie krzywdzi bliźniego… Życzę Ci spokojnego tygodnia , dużo miłości i jeszcze więcej wyciągniętych bezinteresownie dłoni. Luana37 napisano dzisiaj o 15:56 Dzień Dobry Jaki pierwszy, drugi, trzeci, taki cały sierpień leci. [przysłowie] ¸.•*´¨`*•.¸♥¸.•*´¨`*• .¸ Wspaniałego dnia oraz całego tygodnia... 💋 ღ ♥ 💕 ❤ ♡ hzr123 napisano dzisiaj o 16:53 💕🌸💕Witam! Dzień dobry..💕🌸💕 sierpień nosi sukienkę w porzeczki szpilki wiśniowe w torebce słonecznik uśmiecha się skrycie, ale niegrzecznie do gwiazd jeszcze młodych i do wiejskiej rzeczki letnie wspomnienia spisuje w zeszycie powiewem wiatru burzową nocą i upalnym dniem układa w koszyku zboża, ziela, liście pęki polnych kwiatów twój uśmiech i imię/net/ Pozdrawiam miłego dnia oraz fajnego tygodnia i całego sierpnia życzę 💕🌸💕 🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀 Irusia555 napisano dzisiaj o 17:34 Twoim najsilniejszym atutem jest wyobraźnia. Wyobrażaj sobie tylko rzeczy dobre i piękne. Ty i twój los jesteście tym, czym twoje myśli i wyobrażenia. /Joseph Murphy/ Najpiękniej Ciebie LENKO witam ! 💓 Autorem rękodzieła przedstawionego na fotce jest Nigar Hikmet turecki rękodzielnik, artysta i projektant dzieł z jedwabnej tkaniny, wstążki i haftu wstążkowego. Jego prace są zachwycające. Pozdrawiam Cię najserdeczniej, życząc wspaniałego i miłego tygodnia, z całuskiem **~** irusia **~** Barnaba1954 napisano dzisiaj o 18:13 Zawsze miej marzenia i dąż wytrwale do ich spełnienia. Warto spełniać marzenia zawsze kiedy wiatr się zmienia. Wieje w twarz i mimo chłodu trzeba zawsze iść do przodu. Szukać ludzi, ich przyjaźni by móc dotknąć dobre serca choćby nawet w wyobraźni. Kiedy jednak drzwi zamykasz okno zostaw choć otwarte. Przyjaciele znajdą drogę serce Twe jest tego warte................................................... .........................................................ŻYCZĘ CI: MARZEŃ- o które warto walczyć. RADOŚCI- z którymi warto się dzielić. ZDROWIA- które ma się tylko jedno. PRZYJACIÓŁ-z którymi warto być. Nadziei- bez której nie da się żyć......... ..........................................................SERDECZNIE POZDRAWIAM Musisz się zalogować by móc dodawać nowe wiadomości do tego Chomika. numer podkładu: 127 biesiada (Piotr Szczepanik) OpisPuste Koperty - biesiada (Piotr Szczepanik) Noc z nieba już gwiazdy zmazała i ranek się budzi ze snu Od dziś będziesz długo znów sama A mnie ędzie brak twoich słów Więc żegnaj, już żegnaj kochana i nie płacz, bo na mnie jż czas nim satek się z poru oddali pocałuj mnie choć jeden raz Fragment tekstu:Puste Koperty - biesiada (Piotr Szczepanik) Noc z nieba już gwiazdy zmazała i ranek się budzi ze snu Od dziś będziesz długo znów sama A mnie ędzie brak twoich słów Więc żegnaj, już żegnaj kochana i nie płacz, bo na mnie jż czas nim satek się z poru oddali pocałuj mnie choć jeden raz O jedno chcę tylko cię prosić Czy będzie ci dobrze czy źle przyrzeknij ze nigdy nikogo nie będziesz tak kochać jak mnie A jeśli już kogoś pokochasz przypomnij os... 5 Piosenek Piotr Szczepanik - piosenkarz, aktor i gitarzysta - urodził się 14 lutego 1942 roku w Lublinie. Jako piosenkarz zadebiutował w 1963 roku na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. Występował na licznych festiwalach studenckich w kraju i za granicą. W 1965 roku nawiązał współpracę z Andrzejem Korzyńskim. Pierwszych nagrań dla Polskiego Radia dokonał z grupą Tajfuny i zespołem Ricercar '64. Uczyniły go one jednym z najpopularniejszych piosenkarzy lat 60. Występował w programach telewizyjnych i estradowych z Jackiem Fedorowiczem i Bohdanem Łazuką. Sławę przyniosły mu takie przeboje jak Żółte kalendarze (autor tekstu: Jerzy Miller), Kochać, Goniąc kormorany (autorem obu tekstów jest Andrzej Tylczyński), Puste koperty, Zabawa podmiejska. W 1971 roku zainteresował się piosenką poetycką. Prezentował ją w specjalnych programach, w których śpiewał z akompaniamentem gitary. Zobacz więcej